Śmigus-dyngus: zabawa z wodą w roli głównej i jej zaskakujące korzenie :)

2021-03-31
Śmigus-dyngus: zabawa z wodą w roli głównej i jej zaskakujące korzenie :)

Śmigus-dyngus, czyli lany poniedziałek: skąd się wziął?

Święta Wielkanocne tuż tuż! Ten radosny, wiosenny czas wiąże się z wieloma tradycjami. Jedną z najbardziej znanych i lubianych jest obchodzony w świąteczny poniedziałek śmigus-dyngus. Obecnie lany poniedziałek kojarzony jest jednoznacznie ze świętami Wielkiej Nocy, jednak mało kto wie, że pierwotnie zwyczaj ten nie miał nic wspólnego z katolickim świętem, a Kościół grzmiał na alarm, by wystrzegać się tego obrzędu...

Pogańskie korzenie wiosennego święta

W słowiańskiej tradycji istniał zwyczaj symbolicznego świętowania zwycięstwa wiosny nad zimą. W marcu i kwietniu obchodzone były Jare Gody: seria barwnych świąt ku czci rozmaitych pogańskich bóstw, mających zapewnić zdrowie i dostatek. Do Jarych Godów zaliczał się między innymi zwyczaj topienia Marzanny, Śmigus oraz Dyngus. Tak, to prawda: początkowo były to dwa osobne święta:

  • Śmigus kojarzony był z symbolicznym okładaniem się nawzajem witkami wierzby i polewaniem zimną wodą. Poddanie się takim zabiegom miało przynosić zdrowie i płodność. Wierzono także, że pozytywnie wpływa na urodę, zapewniając młodym pannom powodzenie u kawalerów. Niektóre źródła podają, że nazwa tego święta wywodzi się od niemieckiego słowa "schlagen" (bić) lub też od staropolskiego "śmigać", czyli... chłostać.

  • Dyngus polegał natomiast na zbieraniu podarków chodząc od domu do domu. Zbierano jedzenie i picie, najbardziej cenionym podarkiem były jajka, specjalnie na tę okazję dekorowane. Nazwa, podobnie jak w przypadku, śmigusa, prawdopodobnie wywodzi się z niemieckiego "dingis" oznaczającego okup.

Pierwsze wzmianki na temat obu świąt datowane są na XV wiek. Niektóre źródła wskazują, że tradycja oblewania się wodą pochodzi z naszego kraju. Inne zaś wskazują na Jerozolimę, gdzie polewanie wodą miało rozganiać gromadzących się Żydów, którzy rozmawiali o zmartwychwstaniu Jezusa.

Różne obchody w różnych częściach kraju

Myli się ten, kto sądzi, że śmigus-dyngus zawsze wyglądał tak samo. Poszczególne regiony kraju mogły pochwalić się własnymi, lokalnymi odmianami tego święta. Przedstawiamy trzy ciekawe, zróżnicowane tradycje obchodów świątecznego poniedziałku:

Małopolska

Zgodnie z dawną tradycją, wywodzącą się najpewniej z Wieliczki, w lany poniedziałek mężczyźni przebierali się za Siudą Babę, pogańską strażniczkę ognia. By upodobnić się do Siudej 
Baby, malowało się twarz sadzą, zakładało podarte ubrania. Ważnymi atrybutami tej postaci były ciężkie korale, np. z kasztanów, oraz bat w ręku. W innych miejscowościach, np. w okolicy Limanowej, spotkać można było krążące od domu do domu głośne, przerażające maszkary, owinięte słomą.

Cieszyn i okolice

W Cieszynie najważniejszym punktem świętowania było polewanie wodą najpiękniejszych dziewcząt. Młode damy wcale jednak nie obrażały się za zimny prysznic, wręcz przeciwnie: powody do zmartwień miały te z nich, które nie zostały oblane: mogło to oznaczać, że nie spodobały się żadnemu z chłopców. Co wyjątkowe, obchody trwały dwa dni: we wtorek smagani gałązkami i oblewani wodą byli panowie, w odwecie za poniedziałkowe "cierpienia" pań.

Kaszuby

Na Kaszubach nie obchodzono śmigusa poprzez wzajemne oblewanie się wodą, lecz woda i tak odgrywała zasadniczą rolę. Przyjął się tam inny zwyczaj: w poświąteczny poniedziałek należało zanurzyć się w rzece, jeziorze lub morzu. Rytuał taki miał zapewnić dobre zdrowie, chronić przed chorobami, szczególnie skórnymi. Na tym jednak nie koniec: należało pamiętać, by w drodze na rytualną kąpiel i z powrotem z nikim nie rozmawiać i nie oglądać się za siebie.

 

Mamy nadzieję, że udało nam się przekazać kilka ciekawych informacji na temat tej radosnej tradycji. Tymczasem pozostaje nam życzyć zdrowych, spokojnych Świąt i wesołego Alleluja! :)


Wesołego Alleluja!

 

 

Pokaż więcej wpisów z Marzec 2021
pixel